Chwasty na trawniku - ekologiczne sposoby na ich wyplewienie

Zielona murawa jest dla wielu najważniejszą częścią ogrodu. Dbamy o nią już mniej chętnie, gdyż wiąże się to z ciężką pracą. Głównym problemem w pielęgnacji trawnika jest pozbycie się chwastów. Jak tego dokonać i nie stracić cierpliwości do pracy w ogrodzie?


Wśród chwastów, które najczęściej psują efekt wypielęgnowanego nowoczesnego trawnika są:
- mech,
- mniszek pospolity,
- bluszczyk kurdybanek i powoje
oraz koniczyna.

Każdy z wyżej wymienionych gatunków rozwija się w różny sposób i może wskazywać na warunki fizyczne stanowiska, w którym występuje. To tzw. rośliny wskaźnikowe, dzięki którym bez np. pobierania próbek gleby określany jej odczyn.

Taką rośliną wskaźnikową jest na przykład mech na trawniku. Wiele osób uważa, iż jest nie do zniszczenia. Należy sobie tylko uświadomić, iż mech rozwija się na glebach kwaśnych - a więc o niskim pH. Aby go podnieść, należy obsypać miejsce dolomitem, bądź wapnem ogrodniczym oraz specjalnie przygotowanym nawozem pod trawniki, a następnie obficie podlać, aby nie spalić resztek trawy. Po 3-4 dniach widocznie zmniejszy się ilość nieproszonego chwastu.

Przy pozostałych roślinach, jakie chcemy usunąć, sprawa nie jest taka prosta. Koniczyna, bluszczyk kurdybanek i powoje to rośliny światłożądne o rozległym systemie korzeniowym, który rozwija się na glebach luźnych i piaszczystych. Bardzo często pojawiają się te chwasty tam, gdzie nasz trawnik jest słaby przez źle przygotowane podłoże bądź brak pielęgnacji. Częste koszenie w łatwy sposób usuwają większość niepożądanych roślin, nie pozwalając im się rozwijać. Tymczasem koniczyny, bluszczyk i powoje płożą się po ziemi i nawet ostrze kosiarki ich nie dosięga. Dlatego tak ważne jest regularne pielenie.

Czasem jednak zważa się sytuacja, iż pod koroną dużych drzew o płaskim systemie korzeniowym nasz trawnik nie chce rosnąć. Najczęściej zdarza się to przy modrzewiu i świerku. Bardzo płytko ulokowane korzenie pobierają całe resztki wilgoci, a szerokie rondo pędów zasłania dostęp do światła. Jedynym wyjściem wydaje się wykorowanie powierzchni, a jeśli zależy nam na zielonej murawie -wysianie koniczyny białej którą będziemy regularnie kosić - dokładnie tak jak nasz trawnik.

Żółto kwitnący mniszek lekarski jest najbardziej "denerwującym" chwastem na trawniku. Tylko na dwa sposoby możemy z nim walczyć
- środkami chemicznymi (które z marnym skutkiem działają)
- bądź ekologicznie - czyli trzeba poczekać do końca okresu kwitnienia tych roślin i zacząć tępić je przez wyrywanie z korzeniem.

Warto także w czasie kwitnienia skosić trawnik zbierając do koszyka całą część ściętą i przekompostować w oddzielnym miejscu, pilnując jednocześnie, aby ścięte kwiaty nie przekształciły się w lotne nasiona (co jest bardzo prawdopodobne przy utrzymaniu dużej wilgotności!).

Tekst i zdjęcia: Beata Dulko